wtorek, 19 lutego 2013

Inni, czy tacy sami

Czas płynie nadal przeplatany angielskim i tajskim. Czytając już o samej kulturze mam wrażenie, że to zupełnie inny świat, chociaż zdarzają się małe momenty, kiedy myślę - nieco podobnie jak u nas. Też maja taki dzień, kiedy oblewają się wodą - hehehehe :) Zamiast buddyjskich mnichów w pomarańczowych sukienkach, my widujemy księży;). Mnichów (zawsze dziewięciu, bo to dla nich szczęśliwa liczba) zaprasza się na wszystkie ważne uroczystości (poświęcenie samochodu, narodziny dziecka, ślub, pogrzeb). W miesiąc i jeden dzień po narodzeniu dziecka należy ogolić jego głowę i brwi... Do 6 - tego roku życia można dotykać głowy dziecka, ale później już nie, bo to najświętsza część ciała. Należy siadać tak, aby nie kierować nóg w stronę człowieka, ani tym bardziej w stronę Buddy. Nie można zginać pieniędzy, bo widnieje na nim wizerunek króla, który jest bardzo mocno czczony. Kobiety nie mogą dotykać mnichów, więc gdy podają im posiłek, to tak, aby mnicha nie dotknąć, nie patrzą też na niego. Każdy chłopiec z kolei choć na krótki okres czasu musi zostać mnichem. Naczytałam się też o roślinach, które mają dobrą i zła symbolikę, które warto hodować w swym ogrodzie, a których lepiej unikać, bo sprowadzają złe duchy. Poznałam też krótko historię kraju (Tajlandia znaczy dokładnie - kraj wolnych ludzi - może się więc ona szczycić tym, że nie utraciła swej suwerenności). W budownictwie z kolei, kiedy buduje się nowy dom, warto też (i niektórzy to czynią) wybudować maleńki drewniany domeczek, jako miejsce dla duchów, aby nie wkraczały one do domostwa. Napatrzyłam się tez na piękne krajobrazy, czytając również przewodniki. Istną kopalnią wiedzy jest dla mnie http://www.thailandlife.com/ . Naprawdę zachęcam, bo autor bloga opisał w nim niemal całe swe życie od dzieciństwa, po wiek dojrzały. Bardzo często pisze z humorem, umieszcza dużo zdjęć, po czym wyjaśnia, co dokładnie się tam dzieje. Chyba nikt nie opisze tak dobrze tej kultury, jak ktoś, kto nią żyje.  Poza tym spędzam czas z bliskimi tak jakby było tylko dziś i nie istniało jutro ...



3 komentarze:

  1. Chyba w Polsce mało wiemy o tej odmiennej kulturze. Szkoda.
    Ciekawa jest ta strona,, którą podałaś. Może też jest coś po Polsku wartego przeczytania?

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj:) Blog Taja jest najbardziej szczegółowy:) Nie mniej jednak ostatnio w radiu podawali adres bloga o Tajlandii pisany przez naszego rodaka, który tam mieszka. Ciekawie pisze i bez "przewodnikowej" egzaltacji, czasem wręcz kontrowersyjnie;) Oto adres: http://skokwbokblog.com/ Inna, ale bardziej informacyjna strona: http://www.etajlandia.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Już się wczytuje w Skokwbok. :)

      Usuń