Wreszczie:) Dzisiaj Marianne i Younes - nasi pakistanscy przyjaciele wylecieli w koncu do nowego kraju, w ktorym moga prowadzic normalne zycie !!!!! Oto wolnosc poprzedzona tygodniem spedzonym w wiezieniu dla imigrantow. Nigdy nie zapomne tego spotkania. Inni nadal czekaja. Mam nadzieje, ze niedlugo.
Czyli o mym udziale w misji "Domów Serca" w Bangkoku, w Tajlandii, gdzie wyjeżdżam w okolicach marca 2013 roku.
poniedziałek, 10 czerwca 2013
poniedziałek, 3 czerwca 2013
Sasiedzi
Sasiedzi,
To idealne zdjecie naszej sasiadki, Paa Ot, ktora bardzo czesto zaglda do nas przez szybe i zazwyczaj zawsze wie, gdzie jestesmy i co robimy, bo zawsze nas o to pyta. Ona tez jest strazniczka naszego domu, kiedy cos sie w nim psuje. Wymieniamy sie tez czasem posilkami. Czasami Paa ot przygotowuje poranna zupe dla swej rodziny i przynosi nam jedna miske, ktorej zawartosc my zazwyczaj zjadamy na obiad. Niedawno zaprosila nas by zaspiewac Happy Birthday To You dla jej corki z okazji urodzin.
To rowniez idealne zdjecie Pii Jaak, ktory nieustannie pracuje wyrabiajac wspaniale ciasteczka z rozplywajacym sie kokosowym mlekiem w srodku. Przepis na te ciasteczka zostal umieszczony w ksiazce kucharskiej. Jednego dnia przechodzac obok jego stoiska powiedzialam, ze ide przygotowac polskie jedzenie, totez poprosil o nie, i polskie racuchy bardzo mu smakowaly :) Pii Jaak ma kilka adoptowanych dzieci, na ktore bardzo ciezko pracuje. Jest buddysta, jednakze jesli nie ma pracy, wybiera sie z nami do kosciola.
Subskrybuj:
Posty (Atom)